jakie kiedykolwiek przeżyliśmy! Emilcia nie dała nam się lenić. Pobudki o 6- w pokoju było bardzo jasno, a zasłony niewiele dawały... Gonienie jej po plaży i pilnowanie, żeby nie weszła sama do wody to było prawdziwe wyzwanie. Bo Emi kocha wodę i w ogóle nie rozumie, że jest niebezpieczna. Gdy kilka razy całą ją zalała fala- łącznie z głową!- śmiała się jak z najlepszego dowcipu! A jeszcze niedawno przy myciu głowy robiła taką panikę ! Poza "chlap, chlap, bul, bul"- jak Emi mówiła na morze, najbardziej podobały się córze ... gęsi, które chodziły na śniadanko na łąkę pod naszym balkonem! No i oczywiście place zabaw. Trampolina rządzi !
Ależ ona ma boskie włosy!!!!
OdpowiedzUsuńOj prawda :-) I nawet czasem daje je sobie uczesać :-)
Usuń