niedziela, 5 lipca 2015

A dziś byłyśmy na...

Bródnie :-) Niby też Warszawa, ale dla nas to już sporo wyprawa- dwoma autobusami, no i w sumie ponad pół godziny jazdy. Emcia ostatnio nie przepada za byciem uwięzioną w wózku, więc podczas jazdy lekko nie było. Ale w parku uśmiech powrócił :-) Dosyć szybko wypatrzyłam plac zabaw i wypuściłam córę na podbój piaskownicy! Zdobyta została też zjeżdżalnia i huśtawka! Planuję częściej zabierać Emilkę na nieznane place zabaw, bo widziałam, że takie zdobywanie nieznanego bardzo jej się podobało. Ten placyk w Parku Bródnowskim jest wyjątkowo fajny, ale ma jeden ogromny minus- jabłoń z dzikimi jabłkami... Emi co chwilkę próbowała jakieś zjeść... Taka z niej głodomorra mała.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz